Mam dla Was znakomity pomysł na obiad albo kolację. Domowe krokiety z jarmużem i aromatyczną wołowiną podane z chrupiącą rukolą. Ktoś chętny? Na początek przypominam idealny przepis na naleśniki. Przepis znajdziecie TUTAJ Do krokietów należy oczywiście przygotować wersję słoną, czyli nie dodajemy cukru waniliowego! No, chyba że lubicie jarmuż na słodko. ;)
LISTA ZAKUPÓW - dla 3-4 osób:
30 dag mielonego mięsa wołowego
1 opak. umytego i gotowego do spożycia jarmużu
pęczek rukoli
2 łyżki sosu sojowego jasnego
2 łyżki oliwy extra vergine
1/2 łyżeczki wędzonej słodkiej papryki
1/2 łyżeczki suszonego czosnku
1/4 łyżeczki imbiru
1/4 łyżeczki imbiru
1/4 łyżeczki kurkumy
1/2 łyżeczki suszonego lubczyku
szczypta soli
szczypta czarnego pieprzu
JAK PRZYGOTOWAĆ?
Na początek smażymy naleśniki. Ilość dowolna. Zależy od Waszego apetytu. Ja przygotowałam 10 szt. Usmażone naleśniki układajcie jeden na drugim i przykryjcie je folią aluminiową, żeby troszkę się zaparowały. Będą wtedy bardziej elastycznie i przy zawijaniu krokietów nie będą się rwały i pękały.
Następnie farsz. Mięso wołowe wrzucamy na rozgrzaną patelnię lub do garnka z nieprzywierającym dnem i podsmażamy na sucho. Dodajemy przyprawy (oprócz lubczyku), sos sojowy i 1 łyżkę oliwy i smażymy jeszcze przez chwilę, aż wszystkie nuty zapachowe ulotnią się z suszonych ziół. Następnie wrzucamy porwany na małe kawałki jarmuż i wszystko ok. 20min dusimy pod przykryciem, aż zmięknie, a smak stanie się bardziej intensywny.
Potem wystarczy już tylko zawinąć zgrabne krokieciki, nakładając na każdy naleśnik słuszną porcję pysznego i aromatycznego farszu. Krokiety układacie w naczyniu żaroodpornym, podlewając wszystko odrobiną oliwy (została nam jeszcze łyżka), posypujecie suszonym lubczykiem i wstawiacie na ok. 10-15min do rozgrzanego pieca, najlepiej pod grill, żeby wierzch stał się lekko chrupiący i złocisty.
Gotowe krokiety wystarczy już tylko ułożyć na talerzu i podać z dużą kupką świeżej i chrupiącej rukoli. Et voilà ! SMACZNEGO!
To wygląda bardzo bardzo interesująco. Tylko piekarnik muszę naprawić :)
OdpowiedzUsuńBez piekarnika ani rusz! :P
Usuń