Tak naprawdę przepis na chleb na zakwasie dostałam od mojej Cioci. Pierwszy zakwas zresztą także. Całość nieco zmodyfikowałam, ale o to przecież chodzi w gotowaniu. Trzeba smakować, próbować i wybierać to, co dla nas najlepsze, najsmaczniejsze. Zakochałam się w chlebie domowej roboty. Bardzo polecam. Przygotowanie jest banalnie proste, a potem jaka satysfakcja! Oto moja wersja na chleb na zakwasie z ziarnami...
LISTA ZAKUPÓW - na jeden chleb:
2x garść ziaren słonecznika
2x garść ziaren dyni
1x mała garść sezamu białego
1x garść płatków owsianych
1 i 1/2 - 2 szklanki wody
1 płaska łyżeczka soli
3 duże łyżki/garści zakwasu
2 i 1/2 szklanki mąki (pszenna, albo pół na pół: pszenna i orkiszowa lub pszenna i razowa - moja wersja tutaj to pszenno/razowy chlebek)
JAK PRZYGOTOWAĆ?
Nie będę tutaj przedstawiać skomplikowanego przepisu, nie martwcie się. ;) Nie będziemy czekać kilka dni na odpowiednie ciasto, wyrośnięcie, bąbelki itp... To naprawdę bardzo prosty przepis. A robi się to tak...
Do dużej miski przesiewamy mąkę, dodajemy sól i ziarna. Mieszamy. Dodajemy zakwas i wodę. Na początku wlejcie tylko 1 szklankę wody i wymieszajcie ciasto. Musi być luźne (jak na racuchy albo muffinki) i lepiące, ale nie bardzo rzadkie. Na taką ilość mąki, 1 i 1/2 szklanki wody będzie ok, ale to już musicie wyczuć. Im mniej ziaren, tym mniej wody i w drugą stronę, im więcej ziaren, tym więcej wody. Jeśli chleb po upieczeniu będzie bardzo wilgotny, następnym razem dacie mniej wody. To trzeba wyczuć i wypracować. Po 3. razie już będzie ok. :) Z ciasta odkładamy 3 garści zakwasu i chowamy w pojemniczku do lodówki. Będzie na następny raz. Pozostałe ciasto przelewamy do wysmarowanej masłem keksówki. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia. Proces trwa ok. 8h, czasami krócej. Ciasto musi podwoić swoją ilość.
Po wyrośnięciu wstawiamy formę do zimnego pieca na środkowej półce. Pod foremkę z chlebem można ustawić formę z wodą, ale nie jest to konieczne. Chlebek pieczemy 1h i 10min w piekarniku ustawionym góra/dół 200C. Po wyjęciu z pieca odczekujemy 5min i wyjmujemy chleb z formy, układamy bokiem na desce do przestygnięcia. Można posmarować wierzch wodą, wtedy skórka będzie bardziej miękka. Ja wolę chrupiącą. :)
Zakwas możecie przygotować sami. W internecie jest mnóstwo przepisów i sposobów. Możecie również skorzystać z uprzejmości kogoś, kto już piekł taki chlebek. Ja tak zrobiłam.
Tak naprawdę zdecydujcie sami, z czym przygotujecie swój chleb. Równie dobrze może to być mak, ale też i rodzynki, śliwki suszone, żurawina, pomidory suszone, siemię lniane, czarnuszka czy orzechy. To Wasz wybór i smak. :)
Taki chlebek to źródło zdrowia. Mało mąki, dużo ziaren. Jest co gryźć. Ma chrupiącą skórkę i utrzymuje świeżość nawet do tygodnia! Przechowuje się go zawinięty w bawełnianą ściereczkę. Pysznie smakuje również po podgrzaniu w tosterze. Et voilà ! Smacznego!
Do dużej miski przesiewamy mąkę, dodajemy sól i ziarna. Mieszamy. Dodajemy zakwas i wodę. Na początku wlejcie tylko 1 szklankę wody i wymieszajcie ciasto. Musi być luźne (jak na racuchy albo muffinki) i lepiące, ale nie bardzo rzadkie. Na taką ilość mąki, 1 i 1/2 szklanki wody będzie ok, ale to już musicie wyczuć. Im mniej ziaren, tym mniej wody i w drugą stronę, im więcej ziaren, tym więcej wody. Jeśli chleb po upieczeniu będzie bardzo wilgotny, następnym razem dacie mniej wody. To trzeba wyczuć i wypracować. Po 3. razie już będzie ok. :) Z ciasta odkładamy 3 garści zakwasu i chowamy w pojemniczku do lodówki. Będzie na następny raz. Pozostałe ciasto przelewamy do wysmarowanej masłem keksówki. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia. Proces trwa ok. 8h, czasami krócej. Ciasto musi podwoić swoją ilość.
Po wyrośnięciu wstawiamy formę do zimnego pieca na środkowej półce. Pod foremkę z chlebem można ustawić formę z wodą, ale nie jest to konieczne. Chlebek pieczemy 1h i 10min w piekarniku ustawionym góra/dół 200C. Po wyjęciu z pieca odczekujemy 5min i wyjmujemy chleb z formy, układamy bokiem na desce do przestygnięcia. Można posmarować wierzch wodą, wtedy skórka będzie bardziej miękka. Ja wolę chrupiącą. :)
Zakwas możecie przygotować sami. W internecie jest mnóstwo przepisów i sposobów. Możecie również skorzystać z uprzejmości kogoś, kto już piekł taki chlebek. Ja tak zrobiłam.
Tak naprawdę zdecydujcie sami, z czym przygotujecie swój chleb. Równie dobrze może to być mak, ale też i rodzynki, śliwki suszone, żurawina, pomidory suszone, siemię lniane, czarnuszka czy orzechy. To Wasz wybór i smak. :)
Taki chlebek to źródło zdrowia. Mało mąki, dużo ziaren. Jest co gryźć. Ma chrupiącą skórkę i utrzymuje świeżość nawet do tygodnia! Przechowuje się go zawinięty w bawełnianą ściereczkę. Pysznie smakuje również po podgrzaniu w tosterze. Et voilà ! Smacznego!
...zrobilam i chlebek wyszedl pyszniutki:) suuuper prosty przepis a efekt palce lizzac:)
OdpowiedzUsuńCieszę się :) dzięki za komentarz! Masz jakieś fotki? Z czym zrobiłaś chlebek?
Usuńchlebek wspanialy...ja dodalam troszke oleju i dluzej jest swiezy..
OdpowiedzUsuń