Lubicie Mexican Feast? Kto nie lubi? Jeśli będziecie kiedyś nad naszym, polskim morzem, odwiedźcie koniecznie meksykańską restaurację o wdzięcznej nazwie Pueblo. Mają jeszcze kilka "oddziałów", tak mówiąc przy okazji, w innych miejscach w Polsce. Ale tam, nad morzem, jakoś to wszystko inaczej smakuje... Wnętrze jest tak kolorowe, że już od progu uśmiechamy się bananem. Zdobycie stolika nie jest jednak proste, więc sugeruję wcześniejszą rezerwację. W menu mnóstwo przekąsek typu tex-mex w najlepszym wydaniu - kilka z nich prezentuję Wam na fotkach poniżej. Na większy apetyt, klasyczne meksykańskie menu, do wyboru do koloru. Wszystko świeże i równie kolorowe jak wnętrze lokalu. Ostrzegam tylko przed jednym - ciężko przestać jeść te smakołyki! Łakomstwo bierze górę, a takie jedzenie nie należy przecież do najlżejszych, ale... od czasu do czasu, naprawdę trzeba, w końcu to feast! Wpadajcie do Pueblo!
Nie macie pomysłu na dzisiejszy obiad? Oto kolejny szybki przepis na makaron. Tagliatelle z pastą z karczochów, oliwą z oliwek, wędzonym łososiem i łyżką śmietany. Wszystko skropione sokiem z cytryny. Pastę z karczochów w małych słoiczkach dostaniecie w delikatesach. Jest delikatna, z odrobiną oliwy, lekko słona i idealnie komponuje się z dobrej jakości makaronem. Ja uwielbiam makaron Mediterranea - mają genialny smak i błyskawicznie się gotują, a do tego grubości i długości do wyboru, do koloru. Polecam. Musicie spróbować! :)
Komentarze
Prześlij komentarz