Moja przygoda z wołowiną zaczęła się dawno temu, ale niedawno odkryłam jak pyszna może być wołowina mielona. Odpowiednio przyprawiona, lekko słodka i ostra jednocześnie. Oto pomysł na wołowinę marchewkową...
LISTA ZAKUPÓW - porcja dla 3-4 osób:
30 dkg wołowego mięsa mielonego (powinno być grubo mielone)
5x średniej wielkości marchewka (pokrojone w półksiężyce lub w kostkę)
1x średnia cebula czerwona (pokrojona w kostkę)
3 łyżki łagodnego dobrego ketchupu
3/4 szklanki wody
1/2 łyżki oleju kokosowego lub masła klarowanego
Przyprawy:
3-4 łyżki sosu sojowego jasnego
1 płaska łyżeczka wędzonej papryki (łagodnej)
szczypta płatków chilli
1/2 łyżeczki mielonego imbiru
1/2 łyżeczki mielonej kurkumy
1 ząbek czosnku drobno posiekany
sól, pieprz do smaku
JAK PRZYGOTOWAĆ?
Na dużej patelni lub w dużym płaskim garnku rozgrzewamy olej kokosowy. Następnie dodajemy przyprawy i chwilę smażymy. Dodajemy cebulę i wołowinę i razem smażymy, aż mięso nieco się zezłoci. Następnie dodajemy marchewkę, mieszamy i wszystko razem chwilę smażymy, ciągle mieszając - przyprawy muszą oblepić warzywa. Wlewamy ketchup i wodę, mieszamy i dusimy pod przykryciem na wolnym ogniu ok. 30 min. Jeśli woda wyparuje, możecie troszkę dolać, jednak pamiętajcie, że sos musi się zredukować. I teraz decyzja należy do Was. Jeśli lubicie bardziej chrupiące mięso, wołowinę można jeszcze podsmażyć na patelni i sos zredukować właściwie do zera, wtedy otrzymacie chrupiące kąski warzywno-mięsne. A jeśli wolicie sos bardziej zawiesisty i wilgotny, nic więcej nie musicie już robić. Et voilà ! Wg mnie najlepiej smakuje z ryżem jaśminowym ugotowanym na sypko.
Na dużej patelni lub w dużym płaskim garnku rozgrzewamy olej kokosowy. Następnie dodajemy przyprawy i chwilę smażymy. Dodajemy cebulę i wołowinę i razem smażymy, aż mięso nieco się zezłoci. Następnie dodajemy marchewkę, mieszamy i wszystko razem chwilę smażymy, ciągle mieszając - przyprawy muszą oblepić warzywa. Wlewamy ketchup i wodę, mieszamy i dusimy pod przykryciem na wolnym ogniu ok. 30 min. Jeśli woda wyparuje, możecie troszkę dolać, jednak pamiętajcie, że sos musi się zredukować. I teraz decyzja należy do Was. Jeśli lubicie bardziej chrupiące mięso, wołowinę można jeszcze podsmażyć na patelni i sos zredukować właściwie do zera, wtedy otrzymacie chrupiące kąski warzywno-mięsne. A jeśli wolicie sos bardziej zawiesisty i wilgotny, nic więcej nie musicie już robić. Et voilà ! Wg mnie najlepiej smakuje z ryżem jaśminowym ugotowanym na sypko.
Komentarze
Prześlij komentarz